Recenzja serii: Lato koloru wiśni/Zima koloru turkusu- Cariny Bartsch

Krótkie nawiązanie do fabuły: Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepszej przyjaciółki do Berlina. Nie wie jeszcze, że szalona Alex zamierza zamieszkać w mieszkaniu swojego brata, przystojnego, szmaragdowookiego bruneta, z którym Emely łączą niemile wspomnienia. Na szczęście wkrótce dziewczyna otrzyma romantyczny mail od tajemniczego wielbiciela...
Lato koloru wiśni:
Liczba stron: 489
Grubość grzbietu: 4cm
Moja ocena: 8/10

Zima koloru turkusu:
Liczba stron: 452
Grubość grzbietu: 3,7cm
Moja ocena: 7/10

Dzisiaj postanowiłam zrecenzować duologię autorstwa Cariny Bartsch (bez spojlerów). Postanowiłam, że od czasu do czasu będą pojawiać się zbiorcze, bezspojlerowe recenzje serii.

Pierwsza część, czyli Lato koloru wiśni to książka głównie opierająca się na relacji głównych bohaterów.  Jest to typowy romans z gatunku new adult. W tej książce nie znajdziecie niesamowitych zwrotów akcji, jestem wręcz skłonna powiedzieć, że nie dzieje się w niej nic konkretnego, mimo wszystko wciąga, jest lekka, bardzo szybko się ją czyta. Przeogromnym plusem tej książki  są dialogi przepełnione sarkazmem, ironią.  Główny bohater również został świetnie wykreowany. Styl autorki jest przyjemny, dlatego też tę książkę tak szybko się czyta. Książka ujęła mnie swoją prostotą, sarkazmem, bohaterami.  Nie jest to pozycja najwyższych lotów, nie znajdziecie w niej głębokich przemyśleń ale z pewnością zrelaksujecie się przy niej, może nawet zauroczycie w Elijah!

A przecież książki to jeden z najcenniejszych darów na ziemi. Kunsztownie zestawione słowa, które zmieniały się w melodię, a potem w obrazy. Białe, puste kartki, na których powstawały światy większe od wszechświata. Przestrzenie, które wciągały ludzi i kazały im zapominać o wszystkim wokół. Literatura była magicznym zaklęciem, któremu całkowicie uległam."

Zima koloru turkusu- to druga, ostatnia część, kończąca tę serię. Po zakończeniu pierwszej części, które na marginesie mówiąc było bardzo specyficzne, postanowiłam od razu sięgnąć po kontynuację. Niestety, zabrakło mi w niej ‘tego czegoś’ co urzekło mnie przy poprzedniej części. Było mniej Elijah, mniej sarkazmu i zdecydowanie za mało zabawnych dialogów! Oczywiście nie skreślam tej pozycji, chociaż żałuję, że nie spodobała mi się równie mocno co poprzednia. W tej części autorka pozwala nam bardziej zagłębić się w przeszłość bohaterów i tym samym sprawić byśmy my- jako czytelnicy mogli zrozumieć, że nawet małe nieporozumienia potrafią wpłynąć na nasze życie.

Dopiero kiedy człowiek przeżyje piekło, może docenić piękno nieba."


Podsumowując: Polecam serię, jest bardzo przyjemna, lekka, wielbicielom gatunku New adult na pewno przypadnie do gustu, pierwsza część do typowy romans, druga sięga już trochę głębiej, tracąc niestety przy tym na niewątpliwych plusach, które miała część pierwsza

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

need-read.blogspot.com © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka