Recenzja: Niebo jest wszedzie- Jandy Nelson




Krótkie nawiązanie do fabuły: Lennie- siedemnastoletnia dziewczyna po stracie swojej siostry jest załamana. Jedyną osobą przy której czuje mniejszy ból jest chłopak jej zmarłej siostry. Wszystko staje się jeszcze bardziej trudne, gdy w szkole zjawia się nowy chłopak, Joe. A Lennie z przerażeniem odkrywa, że nie może przestać myśleć o jego czarnych oczach i miękkich ustach...
Liczba stron: 364
Grubość grzbietu: 2,4 cm
Moja ocena: 9/10

Autorką jest Jandy Nelson- kobieta, której książka: Oddam Ci słońce, cieszy się ogromną popularnością. Przed zakupem tej książki udałam się do biblioteki i wypożyczyłam Niebo jest wszędzie żeby sprawdzić czy autorka rzeczywiście pisze tak dobrze, jak mówią. Śmiało mogę stwierdzić, że nie zawiodłam się.

(...)Niebo jest wszędzie, zaczyna się u twoich stóp."

Książka jest wciągająca, bardzo wzruszająca, potrafi również rozbawić czytelnika i ta niebieska czcionka w środku.. :) Przyznam szczerze, że na początku trudno było wbić mi się  w tę powieść ale po kilku stronach było coraz lepiej.. i lepiej. Styl autorki jest lekki, przyjemny, a zarazem ujmujący. Jest to typowy romans z tragedią w tle, książka opowiada o trudnej sytuacji życiowej, z którą zmaga się główna bohaterka. Można wyciągnąć z niej naprawdę wiele.

To jest nasza historia i my ją opowiadamy

Podsumowując: Gorąco polecam Wam tę książkę. Na pewno przypadnie do gustu zarówno tym, którzy lubią romanse, niesztampowe historie, a także tym, którzy dotknięci zostali żałobą.


 Może faktycznie jestem autorką mojej własnej historii, ale też wszyscy inni są autorami swoich i czasami te historie się nie zazębiają.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

need-read.blogspot.com © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka